Pierwsza połowa 1929 roku. Poznań na kilka miesięcy staje się stolicą Polski w związku z odbywającą się tam Powszechną Wystawą Krajową, podsumowującą dorobek i możliwości odrodzonej Rzeczypospolitej. Nadkomisarz Jerzy Drwęcki, jak wszyscy, planuje urlop, by zwiedzić PWK razem z oczekującą dziecka żoną Marią. Nie przypuszcza, że trafi do Poznania znacznie szybciej i na o wiele dłużej, niż zamierzał. Rutynowa sprawa, którą z nudów odbiera podwładnemu, ma - jak się okazuje - drugie, niezwykle grząskie dno. Błyskotliwa kariera Drwęckiego jest zagrożona. Nawet zaprzyjaźniony pułkownik Wieniawa-Długoszowski tym razem ma za krótkie ręce. Na domiar złego wychodzi na jaw mroczna tajemnica sprzed 30 lat, dotycząca kręgu krakowskich przyjaciół Stanisława Przybyszewskiego. Tadeusz Boy-Żeleński, chociaż cała Polska z zachwytem lub oburzeniem nuci jego Słówka, ma coraz mniej powodów do śmiechu.Lewandowski zrywa ze stereotypem wypalonego, chandlerowskiego bohatera, na którego czekają w domu tylko niedopita butelka whisky i niezapłacone rachunki. Nadkomisarz Drwęcki po godzinach pracy, spędzonych na badaniach marginesów życia, wraca w sam jego środek, w oko rodzinno-towarzyskiego cyklonu.
UWAGI:
Na okł.: Morderca doskonały w międzywojennym Poznaniu.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Maria wywołała skandal bez precedensu. Prezydent Polski poślubił młodszą o 28 lat kobietę. I to kogo! Żonę własnego adiutanta i sekretarkę swojej pierwszej małżonki, która zmarła zaledwie kilka miesięcy wcześniej! Michalina w młodości własnoręcznie konstruowała bomby i dobrze wiedziała, czego oczekuje od życia. Gdy jej mąż odrzucił propozycję objęcia urzędu prezydenta, wystarczył jej jeden telefon. Natychmiast zmienił zdanie i potulnie zgodził się na wszystko. Mąż rewolucjonista porzucał Marię na długie miesiące. Ona nie zamierzała przejmować się rolą pierwszej damy. Zawsze i każdemu mówiła prawdę prosto w oczy. Czy to jej scysja z adiutantem marszałka Piłsudskiego doprowadziła do zamachu stanu i rozlewu krwi?
Pierwsze damy II Rzeczpospolitej. To one uosabiały magię, czar i elegancję dwudziestolecia międzywojennego - Polski utraconej dla nas na zawsze.
"Każda z trzech prezydentowych II Rzeczpospolitej - zarówno Maria Wojciechowska, jak i dwie panie Mościckie - miała za sobą burzliwą młodość. Każda wymykała się schematom, a z tradycyjnie rozumianą socjetą było jej zupełnie nie po drodze. Polskie prezydentowe same stworzyły wizję swojej roli. Z prostych i skromnych kobiet przekształciły się w wielkie damy. Nie każdej przychodziło to łatwo, ale wszystkie odcisnęły głębokie piętno na życiu kraju i na sprawach wielkiej polityki. Wszystkie je łączy jeszcze jedno: historia obeszła się z nimi bez skrupułów, zupełnie o nich zapominając. O Marii Wojciechowskiej nie pamiętają nawet encyklopedie. Michalina Mościcka to bohaterka sztywnych i zdawkowych biuogramów, a Maria Mościcka - co najwyżej plotkarskich artykułów. Każda zasługuje na więcej. Ta książka ma na celu przywrócenie ich sylwetek do życia." [fragment Prologu]